Nie wiem czy to wiek, czy po prostu przychodzi taka chwila, że robimy sobie w głowie podsumowanie, ile w tym życiu ‘żyliśmy’ tak naprawdę dla siebie a ile, by zadowolić innych. Mam tutaj na myśli zadowolenie rodziców, rodziny, lub też robiliśmy rzeczy które nie bardzo leżały w naszej naturze, a mimo to je wykonywaliśmy, bo chcieliśmy udowodnić coś sobie lub innym. Ile w tym wszystkim było nas a ile energii zmarnowaliśmy bezpowrotnie? Dlatego podziwiam ludzi którzy realizują swoje pasje, swoje marzenia.
Znam takiego człowieka, który uwielbia sport i właśnie tym się pasjonuje. Nie jest to tylko gadanie przy piwku z kolegami o wynikach poszczególnych sportowców, lub też analizowanie tabeli ekstraklasy wszelakiej by zabłysnąć wiedzą wśród towarzystwa, nie ukrywajmy – jedynie męskiego. Ten facet naprawdę tym żyje, wbrew średniemu zadowoleniu z tego jego żony, i widać to wszystko w jego pracy.
Dla tego właśnie PASJONATA stworzyłam ten album by pokazać mu, że jego pasja jest zaraźliwa i podziwiam jego wiedzę w tej dziedzinie, choć mało się na niej znam. Nawet wybór zdjęć do tego albumiku stworzył mi nie lada problem, bo ze wszystkich osobistości z którymi się fotografował znałam tylko pana Zbigniewa Bońka – Marcin, wybacz!
Zachęcam wszystkich do samorealizacji i Życia z Pasja, ja właśnie ku temu malutkimi krokami zmierzam. Ale….to motyw na następny wpis.
Do następnego!
B.
Ślicznie to ujełaś. Będę śledzić Twoje piękne dzieła:-)
Dziękuję i trzymam za słowo.
Fantastyczne zdjęcia ! Ciekawy wpis i piekny album,bede tu regularnie !
Postaram się o więcej ciekawych wpisów 🙂
informacje o Żonie są trochę przesadzone. Cała reszta to święta prawda!
Cudny album. Gratuluję.
Wiem, wiem że również podziwiasz swojego Męża.A nie mogłam o Tobie nie wspomnieć!